Krypty

Viren krzyczy z bolu jak polewa los spirytusem rane.

Włożyłem kij w żeby, Virenowi aby tak nie krzyczał.

Zagrylem go z calej sily pek.

I nie odgryzł sobie języka

Juz po wszystkim ide sie zdrzemnac.

Potem, poszliśmy spac.

Rano wstalismy i pojechalismy dalej.

Nic, nie było tam a więc wyszliśmy i trafiliśmy na Dolinę Rozpaczy

Pomiedzy wzniesieniami znajduje sie niewielka dolina, lecz slawe przyniosla jej nie wielkosc, a charakter. Zielen miesza sie tu z czarnymi glebami. Gdzieniegdzie widac jakas skale, lecz pomimo traw, roslinnosc tu nie wystepuje. Najwieksza atrakcja sa tu jednak podmuchy powietrza, niewyczuwalne, lecz slyszalne. Dzieki brakom jakichkolwiek opornikow, powietrze przelatuje przez doline odbijajac sie od wzgorz i tworzac dzwiek podobny do pojekiwan umarlych dusz. To wlasnie od tych odglosow dolina uzyskala swa nazwe.

Piekne a zarazem straszne.

Ale Viren się mylił to była pierwsza fala partyzantki. Gdy Viren spał ja z Geraldem odparłem następnych najeźdców.

Viren wstał i zobaczył całe to pobojowisko. Dopytywał się co się tutaj stało. Koledzy jednak byli zmęczeni i potrzebowali chwili aby dojść do siebie po walce. Po chwili odpoczynku usiedli i opowiedzli przyjacielowi do czego doszło.

-Viren, był atak Crazed Beggar było ich około 10 walczyliśmy jak mogliśmy ale 2 uciekło w las.
Albo, czegoś szukały albo ktoś je nasłał na nas.

Musimy dogonić tych dwóch bo przyjdą z więksą armią.

-Viren, i Los zostali patrzeć co mieli ze sobą , a ja dogoniłem ich na koniu i pozabijałem.

Jedziemy dalej.Jak armia nie wroci do niego to bedzie wiedzial ze nie zyja.Wysle wiecej..

-Czyli, Viren co robimy?

Pojechalismy dalej.Zatrzymalismy się.Zbudowalismy szalas.Rozpalilismy ognisko i czekalismy na rozkazy Geralda.

-Chłopaki , prześpimy się trochę i jedziemy do mojego starego znajomego szamana.

Odpoczelismy i pojechalismy do szamana.

-Chłopaki, poznali mojego kolegę i zaprzyjaźnili się z nim był on też bardzo dobrym historykiem, znał legendy przeróżne i inne rzeczy.
Mój kolega miał eliksir , od jakiejś starszej babki która mówiła , że pomoże mu to lecz nie wiedział co on zawiera i nie wypił go, my go zabraliśmy. I zaraz Viren zabrał się do badania tego dziwnego zielonkawego eliksiru.

Eliksir zmienial codziennie kolor.Sprawka tego był sluz kameleona.A sklad to byly liscie figlowca ,ktory czynil czlowieka niesmiertelnym przez poltora godziny.Odnalazlem to ziolo i narwalem cala torbe.Poznalem tajniki jak sie to robi.Wytworzylem dwie fiolki ale one koloru nie zmienialy poniewaz nie dodalem sluzu gdyz psul smak.

-Ten eliksir może pomoże mi przy walce z Magisterem i Magiem.

Dlatego wytworze go wiecej.

-może, pomóc w szukaniu ziół czy coś?

narwij lisci Figlowca.Rosnie na mokradlach?