Zakątek

Po drodze, gdy wędrowaliśmy już kilka dni nic nie było , nic nie znaleźliśmy.

Nagle wyskoczyl Mag Bitewny.Zacząl do nas strzelac magia.

Naszczęście wiedźmińskie miecze potrafią wchłaniać magie, tak więc ja i Gerald bez trudu ''łapaliśmy'' jego czary Viren zaszedł go od tyłu i zatłukł. Był to mag Salamandry.

Znalazlem przy nim Miecz Wiecznosci.



A tak wogole Gerald dodaj mi do karty postaci taki ekwipunek i 400 orenow


Sztylet Boga Yin
Miecz wiecznosci
Stalowa zbroja templariusza.
Skorzane buty teplariusza
Zelazny helm templariusza.

Miecz Wieczności
Poziom 15
Atak : 53-97

Dopisałem..

@
pojechaliśmy już dalej.

Napotkalismy przyjaznego wiedzmina o imieniu Fernando.

Viren, sory ale nie ma takiego usera. A my tylko udajemy potwory , bandytów itd. A wiedźminów itd. niee!

Okey to byl wiesniak

chciał on naszej pomocy.

Abysmy zabili wilkolaki grasujace w lesie.

Ja zabiłem 3, Viren 4,a Gerald 6.

Wieśniak, się odwdzięczył i dał Los'owi i Viren'owi po 100 Orenów.

A grealdowi 200 kture nam rozdał po połowie.

Podziekowalismy serdecznie wiesniakowi i pojechalismy dalej.

Nie dam wam moich orenów ...

skompiec

POjechalismy szukac przygod.

Nie skopmiec, tylko muszę sam z czegoś zyć.

Spokoj.Nagle w lesie uslyszelismy krzyk.Tam zbir gwalcil Kobiete.Okazalo sie ze jest to krolowa poleglego miasta Voker

Wkroczyłem do akcji i odciołem zdójowi przyrodzenie.

Dobiłem go odcinając mu głowę.

Złoczyńca został zabity przez Wymiataczosa. Viren i Gerald wyciągneli z krzaków zapłakaną kobietę. Gerald zabrał ją na swojego konia i ruszyli w kierunku miasta.

Gerald, odstawił kobietę do miasta do swojego kolegi. Potem wróciłem do Virena i Wymiataczosa.

Zapadł zmrok.Gerald i Wymiataczos poszli spac.Ja rozpalilem ognisko i stalem na czatach.

Nagle, zza krzaków ujawiniła się jakaś postać była to kobieta cała w bieli. A Gerald i Wymiataczos dalej spali, a Viren podszedł do niej.